piątek, 4 kwietnia 2014

Prolog

31.12.2013/1.01.2014
Noc Sylwestrowa
Londyn
Teraz !

-Tylko nikomu ani słowa , rozumiesz?!- krzyknął chłopak po którym nigdy bym się nie spodziewała tego co zaraz zrobi .Byłam przybita przez jego ciężkie ramiona do muru w jakimś ciemnym zaułku . Jego szmaragdowe oczy wpatrywały się we mnie . Przyglądał mi się intensywnie , z nutką pożądania i strachu ? Nie możliwe ! On nigdy się nie bał . Przynajmniej nie mnie . Za to ja go się bałam , bałam się go miesiąc temu , bałam się go tydzień temu i boję się go teraz . On jest nieprzewidywalny , lecz nie mogę myśleć o bólu jaki zaraz mi sprawi bo to będzie jeszcze gorsze . Zastanawia mnie tylko jedno co tym razem zrobiłam źle ? I czemu pierwszy raz bez widowni ? Skoro tym razem nie będzie świadków to może oznaczać że jutra też dla mnie nie będzie . W tym momencie uświadomiłam sobie że nikt nie będzie za mną tęsknił i nie mam się z kim żegnać . Ta myśl uderzyła prosto w moje serce . W oczach wezbrały mi łzy , lecz nie mogłam ich wypuścić , nie przed nim . Już i tak się przez niego nacierpiałam , nie dam mu tej cholernej satysfakcji i nie okażę skruchy . Muszę spróbować się stąd  wydostać . Zaczęłam wyrywać się z jego uścisku ale on jeszcze mocniej docisnął mnie do ściany .- Puść mnie ! Daj mi spokój! - wykrzyczałam mu prosto w twarz . - Proszę- wyszeptałam najciszej jak potrafiłam i spuściłam głowę tak aby na niego nie patrzeć . - Spójrz na mnie - Jego głos był bardzo łagodny wręcz błagalny co bardzo mnie zdziwiło . Dobra może ostatnio zachowywał się nieco inaczej w stosunku do mnie .- Proszę nie utrudniaj mi tego - powiedział bardzo cicho . Nie rozumiałam go . Czy on mnie właśnie o coś poprosił ? Przecież nie dam mu się tak po prostu zabić beż walki . Może i chciałam odejść ale samobójstwo to co innego . W tym momencie się wkurzyłam no bo co on sobie wyobraża ? - Czego mam ci nie utrudniać !?  Tego że zaraz przyłożysz mi tak abym nigdy więcej nie mogła wstać , tak abym zginęła !? - Co ? Ana.. Anabell - jąkała się - Ja nigdy nie .... Ja nigdy nie chciałem .... - Co nie chciałeś !? Nie chciałeś dobijać mnie codziennie w szkole tymi wyzwiskami !? - jedna , samotna łza spłynęła po moim policzku . - Nie chciałeś ... - Niestety nie zdążyłam skończyć bo on zamknął mi usta  .... Pocałunkiem !
Zegar wybił północ a ostatnie co pamiętam to wybuch fajerwerków i jego miękkie usta połączone z moimi.


_________________________________________________________________

No Cześć :) 
Jak wam się podoba prolog ? Mam nadzieję że się nie zawiedziecie . 
Pozdrawiam ! 

1 komentarz: